Przekręciłam się na drugi bok, ale i tak nie mogłam zasnąć.
Wierciłam się tak już chyba z pół godziny, z nadzieją, że zaraz znowu powrócę w
objęcia Morfeusza, ale na daremno. Już za bardzo się rozbudziłam, więc
postanowiłam, że zejdę do kuchni napić się czegoś zimnego. Było stosunkowo
wcześnie i byłam pewna, że wszyscy jeszcze śpią. Stanęłam bosymi stopami na
miękkim dywanie i spojrzałam na swój strój. Ubrana byłam w króciutkie spodenki
i obcisłą koszulkę na ramiączkach, ale postanowiłam nic na siebie nie narzucać,
bo i tak nikt mnie teraz nie zobaczy, a ja przecież chciałam tylko zaraz
szybciutko wrócić do siebie. Po cichu otworzyłam drzwi i powoli zeszłam po
schodach.
Wreszcie znalazłam się w kuchni i otworzyłam lodówkę.
Powiało chłodem, a ja zatrzęsłam się z zimna i potarłam ramię, by trochę się
ogrzać. Wzrokiem szukałam butelki mleka, ale jak na złość nigdzie nie mogłam go
znaleźć.
- Jeśli szukasz mleka, to właśnie go wypiłem.- usłyszałam za
sobą męski głos. Gwałtownie się odwróciłam
i ujrzałam Harry’ego, który stał przede mną w samych bokserkach. – Swoją
drogą, seksownie wyglądasz w tej obcisłej piżamce. – powiedział i przygryzł
wargę. Zrobiłam groźną minę.
- Nie pozwalaj sobie za dużo, Styles. – warknęłam i
trzasnęłam drzwiami lodówki.
- Wiesz, wszyscy śpią, więc może byśmy… - zaczął,
przybliżając się do mnie.
- Śnij dalej, zboczeńcu. A teraz zostaw mnie w spokoju. –
rzuciłam, odpychając go i poszłam do swojego pokoju, zostawiając za sobą
zdezorientowanego chłopaka.
Wchodziłam po schodach z zamkniętymi oczami, w myślach
wyzywając Loczka. Byłam pewna, że już pokonałam ostatnią przeszkodę, więc
szurnęłam stopą.
- Ałć!!! - ból wyrwał mnie z przeklinania Harry'ego.
Otworzyłam oczy i szybciutko chwyciłam moją obolałą nogę.
Kulejąc szłam do pokoju. Byłam już prawie przy swoich drzwiach, kiedy
niespodziewanie na korytarz wyskoczył Zayn.
- Ludzie, czy wy na prawdę nie możecie spać? - powiedziałam
zirytowana.
- Mógłbym spać, gdyby nie czyjś krzyk na korytarzu. Nic ci
nie jest? - uśmiechnął się szeroko.
- Nie, nic mi nie jest. Nie potrzebuje twojej troski. -
szybko odpowiedziałam, a on przyglądał się na mnie i zniewalająco uśmiechał - A
co ty taki wesolutki od samego rana?
- A tak jakoś - zaśmiał się i już mnie mijał, gdy rzucił
jeszcze - Fajna piżamka!
* * *
Po 11 ze snu wyrwał mnie śmiech. Z wielką niechęcią
wstałam, ubrałam luźną bluzkę i rurki, związałam włosy w kucyk i zeszłam na
dół. Wszyscy siedzieli w jadalni i jedli coś, co przypominało zupę mleczną.
- No nareszcie! Nasza księżniczka wstała. - wstał od stołu
Louis - Jak minęła noc?
- Nie, nie nazwę cię księciem. Nie licz na to! - usiadłam
przy stole - Jaki plan na dzisiaj?
- No jak to, jaki?! – oburzyła się Olivia. – Przecież
dzisiaj zaczynamy nasze atrakcje! A jako, że ja jestem jako pierwsza, to
idziemy na ZAAAKUPY! – krzyknęła uradowana.
- Ohh, niee…- jęknęłam. Nienawidziłam zakupów i całego
zmieszania z tym związanego.
- No nie! Pierwszy raz widzę dziewczynę, która nie lubi
zakupów! – krzyknął zdziwiony Louis.
- Oj, wielkie mi rzeczy. Nie lubię i tyle! – odrzekłam. –
Chociaż może potrzebne mi są jakieś buty, więc ewentualnie mogę się zgodzić…
GODZINĘ PÓŹNIEJ
Jesteśmy już w centrum handlowym. Olivia lata jak szalona od
sklepu do sklepu i z prawie każdego wychodzi z jakąś torbą. Ja już na początku
szybko wybrałam sobie kilka par butów, więc teraz tylko wlokłam się za nimi,
cierpliwie czekając, aż Olivia skończy to wszystko.
-Ty, Stella! –
usłyszałam Zayn'a, a ja udałam że go nie słyszę. - Stella! - powtórzył
-Nie odzywaj się do mnie! - odpowiedziałam – No dobra, co
chcesz? - dodałam po chwili namysłu.
-Jesteś w Loca Chicas, ale ty jesteś bardziej zbuntowana niż
loca. - uśmiechnął się.
-Jestem loca i weź się odwal ode mnie. - powiedziałam i
pokazałam mu środkowego palca.
-No, Stell! Zrób coś szalonego! - pokiwałam twierdząco
głową, żeby dał mi już spokój – tylko nie całuj pierwszego lepszego z brzegu.
- Nie mam takiego zamiaru.
Zwolniłam tempa, żeby Zayn i Louis mogli do mnie dojść.
Spojrzałam się na nich, a następnie w prawo. Studio tatuaży! To jest to!
Chwyciłam Mulata za nadgarstek i pociągnęłam do środka.
-Żartujesz? Jesteś tego pewna? - zapytał z niedowierzaniem.
Po kilkudziesięciu minutach wyszliśmy ze studia. Chłopcy z
szeroko otwartymi oczami, wciąż nie dowierzając, a ja wyszłam z pamiątką. Moja
nowa dziara znajdowała się na palcu. Był to napis ‘wild & free’, który,
choć wykonany spontanicznie, trochę odzwierciedlał mój charakter.
Wróciliśmy do pozostałych. Podbiegłam do dziewczyn w
podskokach.
- Patrzcie, co ja mam! – powiedziałam wesoło, pokazując im
palca.
- Tobie naprawdę się poprzewracało. Czy ty wiesz, co
zrobiłaś? - spytała zdziwiona Emily
- Co ty ćpałaś?! - pisnęła Lily
- Nie ważne co, ważne, że dobre i nie zmieniaj dilera! Ładna
jesteś jak się uśmiechasz! - powiedział Harold
- Co tam takie zgromadzenie ludu jak w starożytnej Francji..
O ja cież pierdziu... Jakie świetne!!!!
- Olivia otworzyła usta i gapiła się na mnie z niedowierzaniem.
- Nie, Oli, to nie jest świetne, to jest nieodpowiedzialne!
Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, że to zostaje do końca życia? - matkowała
się Em
- Emily, daj spokój.. Wiele ludzi ma tatuaże i jakoś żyje..
A swoją drogą podziwiam Cię Stella! - uśmiechnął sie Zayn.
- Oj tam... - mruknęłam zawstydzona, ale po chwili
zorientowałam się, co robię i opamiętałam się. - Dobra, już się tak nie
ekscytujcie, bo wam żyłki pierdzące pękną! - powiedziałam ostro.
Po jakiejś godzinie wszyscy zmęczeni wróciliśmy do domu,
tylko po Olivii nie było widać żadnego znudzenia...
_______________________________
W tym rozdziale jakoś nie ma zbytniej akcji, ale powoli będzie się to wszystko rozkręcać ;)
Dedykuję go moim kochanym myszkom: Karolinie ( @JBluvsBabycakes) i Ani ( @xAniua) ♥ ;D
Kocham was ;* xx
dziękuje za dedykacje :D huehhe a rozdział boski. nie denerwujcie się tak, bo wam żylki. pierdniecia pójdą. Hahahah jak mnie mam zacna Kamila jest autorem tych jakze wyrafinowanych słów szlacheckich. <3
OdpowiedzUsuńczekam na NN !
ha ha. boskie. tatuaz jest piekny. czekam ;p
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że podziękuję za dedykację. To już druga dzisiaj. Naprawdę nie wiem, czym sobie na nią zasłużyłam.... Albo i wiem, ale uważam, że i tak ja mam rację (;
OdpowiedzUsuńA tak zgrabnie zmieniając temat, to muszę przyznać się do tego, że prawie płakałam ze śmiechu czytając o tej ich konwersacji przy lodówce, na schodach czy też po prostu wyobrażając sobie Stellę w tej pidżamce - dobrze wnioskuję, że to była Stella?
A jeśli chodzi o jej tatuaż, to też chciałabym sobie zrobić podobny, akurat w takim miejscu. Myślę, że zrobiłabym go podobnie jak Stell - pod wpływem impulsu, a dopiero potem zrozumiała, co zrobiłam. Tak po skrócie kończę i czekam na następny <3
ZAJEBISTY!!!!!!! Niech Stella będzie z Zayn'em ! Proszę!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, jest fajny! ciekawi mnie z kim będzie w końcu Stella. ; )
OdpowiedzUsuńBłagam cię nie zmieniaj się :) Zajebisty rozdział i w ogóle lubię takie opowiadania, ostatnio nawet sama zaczęłam prowadzić swoje :D Mam nadzieje , że lukniesz :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny. :) Nie mogę doczekać się następnego. :) A tak przy okazji, zaczęłam pisać swojego. Mam nadzieję, że zajrzysz. :D
OdpowiedzUsuń@Dariiaofficial