wtorek, 20 marca 2012

Rozdział 4


Przekręciłam się na drugi bok, ale i tak nie mogłam zasnąć. Wierciłam się tak już chyba z pół godziny, z nadzieją, że zaraz znowu powrócę w objęcia Morfeusza, ale na daremno. Już za bardzo się rozbudziłam, więc postanowiłam, że zejdę do kuchni napić się czegoś zimnego. Było stosunkowo wcześnie i byłam pewna, że wszyscy jeszcze śpią. Stanęłam bosymi stopami na miękkim dywanie i spojrzałam na swój strój. Ubrana byłam w króciutkie spodenki i obcisłą koszulkę na ramiączkach, ale postanowiłam nic na siebie nie narzucać, bo i tak nikt mnie teraz nie zobaczy, a ja przecież chciałam tylko zaraz szybciutko wrócić do siebie. Po cichu otworzyłam drzwi i powoli zeszłam po schodach.
Wreszcie znalazłam się w kuchni i otworzyłam lodówkę. Powiało chłodem, a ja zatrzęsłam się z zimna i potarłam ramię, by trochę się ogrzać. Wzrokiem szukałam butelki mleka, ale jak na złość nigdzie nie mogłam go znaleźć.
- Jeśli szukasz mleka, to właśnie go wypiłem.- usłyszałam za sobą męski głos. Gwałtownie się odwróciłam  i ujrzałam Harry’ego, który stał przede mną w samych bokserkach. – Swoją drogą, seksownie wyglądasz w tej obcisłej piżamce. – powiedział i przygryzł wargę. Zrobiłam groźną minę.
- Nie pozwalaj sobie za dużo, Styles. – warknęłam i trzasnęłam drzwiami lodówki.
- Wiesz, wszyscy śpią, więc może byśmy… - zaczął, przybliżając się do mnie.
- Śnij dalej, zboczeńcu. A teraz zostaw mnie w spokoju. – rzuciłam, odpychając go i poszłam do swojego pokoju, zostawiając za sobą zdezorientowanego chłopaka.
Wchodziłam po schodach z zamkniętymi oczami, w myślach wyzywając Loczka. Byłam pewna, że już pokonałam ostatnią przeszkodę, więc szurnęłam stopą.
- Ałć!!! - ból wyrwał mnie z przeklinania Harry'ego.
Otworzyłam oczy i szybciutko chwyciłam moją obolałą nogę. Kulejąc szłam do pokoju. Byłam już prawie przy swoich drzwiach, kiedy niespodziewanie na korytarz wyskoczył Zayn.
- Ludzie, czy wy na prawdę nie możecie spać? - powiedziałam zirytowana.
- Mógłbym spać, gdyby nie czyjś krzyk na korytarzu. Nic ci nie jest? - uśmiechnął się szeroko.
- Nie, nic mi nie jest. Nie potrzebuje twojej troski. - szybko odpowiedziałam, a on przyglądał się na mnie i zniewalająco uśmiechał - A co ty taki wesolutki od samego rana?
- A tak jakoś - zaśmiał się i już mnie mijał, gdy rzucił jeszcze - Fajna piżamka!
* * *
Po 11 ze snu wyrwał mnie śmiech.  Z wielką niechęcią wstałam, ubrałam luźną bluzkę i rurki, związałam włosy w kucyk i zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli w jadalni i jedli coś, co przypominało zupę mleczną.
- No nareszcie! Nasza księżniczka wstała. - wstał od stołu Louis - Jak minęła noc?
- Nie, nie nazwę cię księciem. Nie licz na to! - usiadłam przy stole - Jaki plan na dzisiaj?
- No jak to, jaki?! – oburzyła się Olivia. – Przecież dzisiaj zaczynamy nasze atrakcje! A jako, że ja jestem jako pierwsza, to idziemy na ZAAAKUPY! – krzyknęła uradowana.
- Ohh, niee…- jęknęłam. Nienawidziłam zakupów i całego zmieszania z tym związanego.
- No nie! Pierwszy raz widzę dziewczynę, która nie lubi zakupów! – krzyknął zdziwiony Louis.
- Oj, wielkie mi rzeczy. Nie lubię i tyle! – odrzekłam. – Chociaż może potrzebne mi są jakieś buty, więc ewentualnie mogę się zgodzić…

GODZINĘ PÓŹNIEJ
Jesteśmy już w centrum handlowym. Olivia lata jak szalona od sklepu do sklepu i z prawie każdego wychodzi z jakąś torbą. Ja już na początku szybko wybrałam sobie kilka par butów, więc teraz tylko wlokłam się za nimi, cierpliwie czekając, aż Olivia skończy to wszystko.
 -Ty, Stella! – usłyszałam Zayn'a, a ja udałam że go nie słyszę. - Stella! - powtórzył
-Nie odzywaj się do mnie! - odpowiedziałam – No dobra, co chcesz? - dodałam po chwili namysłu.
-Jesteś w Loca Chicas, ale ty jesteś bardziej zbuntowana niż loca. - uśmiechnął się.
-Jestem loca i weź się odwal ode mnie. - powiedziałam i pokazałam mu środkowego palca.
-No, Stell! Zrób coś szalonego! - pokiwałam twierdząco głową, żeby dał mi już spokój – tylko nie całuj pierwszego lepszego z brzegu.
- Nie mam takiego zamiaru.
Zwolniłam tempa, żeby Zayn i Louis mogli do mnie dojść. Spojrzałam się na nich, a następnie w prawo. Studio tatuaży! To jest to! Chwyciłam Mulata za nadgarstek i pociągnęłam do środka.
-Żartujesz? Jesteś tego pewna? - zapytał z niedowierzaniem.
Po kilkudziesięciu minutach wyszliśmy ze studia. Chłopcy z szeroko otwartymi oczami, wciąż nie dowierzając, a ja wyszłam z pamiątką. Moja nowa dziara znajdowała się na palcu. Był to napis ‘wild & free’, który, choć wykonany spontanicznie, trochę odzwierciedlał mój charakter.
Wróciliśmy do pozostałych. Podbiegłam do dziewczyn w podskokach.
- Patrzcie, co ja mam! – powiedziałam wesoło, pokazując im palca.
- Tobie naprawdę się poprzewracało. Czy ty wiesz, co zrobiłaś? - spytała zdziwiona Emily
- Co ty ćpałaś?! - pisnęła Lily
- Nie ważne co, ważne, że dobre i nie zmieniaj dilera! Ładna jesteś jak się uśmiechasz! - powiedział Harold
- Co tam takie zgromadzenie ludu jak w starożytnej Francji.. O ja cież pierdziu... Jakie świetne!!!!  - Olivia otworzyła usta i gapiła się na mnie z niedowierzaniem.
- Nie, Oli, to nie jest świetne, to jest nieodpowiedzialne! Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, że to zostaje do końca życia? - matkowała się Em
- Emily, daj spokój.. Wiele ludzi ma tatuaże i jakoś żyje.. A swoją drogą podziwiam Cię Stella! - uśmiechnął sie Zayn.
- Oj tam... - mruknęłam zawstydzona, ale po chwili zorientowałam się, co robię i opamiętałam się. - Dobra, już się tak nie ekscytujcie, bo wam żyłki pierdzące pękną! - powiedziałam ostro.
Po jakiejś godzinie wszyscy zmęczeni wróciliśmy do domu, tylko po Olivii nie było widać żadnego znudzenia...

_______________________________
W tym rozdziale jakoś nie ma zbytniej akcji, ale powoli będzie się to wszystko rozkręcać ;)
Dedykuję go moim kochanym myszkom: Karolinie ( @JBluvsBabycakes) i Ani ( @xAniua) ♥ ;D
Kocham was ;* xx

7 komentarzy:

  1. dziękuje za dedykacje :D huehhe a rozdział boski. nie denerwujcie się tak, bo wam żylki. pierdniecia pójdą. Hahahah jak mnie mam zacna Kamila jest autorem tych jakze wyrafinowanych słów szlacheckich. <3
    czekam na NN !

    OdpowiedzUsuń
  2. ha ha. boskie. tatuaz jest piekny. czekam ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Zacznę od tego, że podziękuję za dedykację. To już druga dzisiaj. Naprawdę nie wiem, czym sobie na nią zasłużyłam.... Albo i wiem, ale uważam, że i tak ja mam rację (;
    A tak zgrabnie zmieniając temat, to muszę przyznać się do tego, że prawie płakałam ze śmiechu czytając o tej ich konwersacji przy lodówce, na schodach czy też po prostu wyobrażając sobie Stellę w tej pidżamce - dobrze wnioskuję, że to była Stella?
    A jeśli chodzi o jej tatuaż, to też chciałabym sobie zrobić podobny, akurat w takim miejscu. Myślę, że zrobiłabym go podobnie jak Stell - pod wpływem impulsu, a dopiero potem zrozumiała, co zrobiłam. Tak po skrócie kończę i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. ZAJEBISTY!!!!!!! Niech Stella będzie z Zayn'em ! Proszę!

    OdpowiedzUsuń
  5. podoba mi się, jest fajny! ciekawi mnie z kim będzie w końcu Stella. ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Błagam cię nie zmieniaj się :) Zajebisty rozdział i w ogóle lubię takie opowiadania, ostatnio nawet sama zaczęłam prowadzić swoje :D Mam nadzieje , że lukniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny. :) Nie mogę doczekać się następnego. :) A tak przy okazji, zaczęłam pisać swojego. Mam nadzieję, że zajrzysz. :D
    @Dariiaofficial

    OdpowiedzUsuń